Przeglądając portale z ogłoszeniami o pracę, można szybko zauważyć, że spora większość z nich dotyczy pracy na stanowisku kierowcy. Skąd nagle takie zapotrzebowanie? Czyżby nastała era zawodu, który jeszcze całkiem niedawno odchodził do lamusa?
Żadnych granic
Cały ten wielki bum na kierowców rozpoczął się wraz z otwarciem granic, czyli po wstąpieniu przez Polskę do UE. Od tej pory możliwa stała się ciągła wymiana towarowa. A duże transporty potrzebują przewoźników. Zatem jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać kolejne firmy transportowe. Większość z nich funkcjonuje do dzisiaj. Ich założyciele poczynili olbrzymie nakłady finansowe. Bo jak wiadomo, ta branża do najtańszych nie należy. Jedyne, czego w niej aktualnie brakuje to sami kierowcy.
Praca pełna wyrzeczeń
Nie jest tajemnicą, że praca na stanowisku kierowcy wiąże się nierozerwalnie z wieloma wyrzeczeniami. Wśród nich jest także długa (czasami nawet kilkutygodniowa) rozłąka z bliskimi. Tego, jak twierdzą sami kierowcy, nie potrafią zrekompensować żadne pieniądze.
Inwestycja na start
Warto także pamiętać, że praca kierowcy wiąże się z poniesieniem dość wysokiego wkładu własnego na start. Chodzi o specjalistyczne badania, prawo jazdy oraz uprawnienia. Dobrze, że coraz więcej pracodawców bierze ten ciężar na własne barki. Jednak zdecydowana większość tych, których spotkać można na autostradach, czy drogach ekspresowych, samodzielnie finansowała całość. Czy żałują? Absolutnie nie. Ich zdaniem, to praca, która potrafi dawać satysfakcję.
